Król Pieluch I Ech, królem być ! Mieć kupę forsy, władzę i uwielbienie poddanych! Chociaż.. Donaldowi wystarczyłaby sama forsa. Przyrósłby do swojego hamaka i opływał w luksusy! A ponieważ marzenia się spełniają, nasz patentowany leń zostaje władcą królestwa. śpioszków i pieluch. Nie, nie ! Nie ojcem! Najprawdziwszym królem!
Chłopcy z Indorpoolu Skarby ziemi to minerały, dżdżownice i. szkatułki kryjące skarby pradziadów. No, może raczej dziadów i ojców, bo przecież szalone lata 60. XX wieku to w końcu nie taka prehistoria ! Wystarczy czasem po prostu skopać ogródek, by odżyły! Oznacza to, że Donald ma płetwy pełne roboty.
Państwo to ja Ha! Jeszcze się taki Sknerus nie urodził, co by urząd podatkowy za noswodził! Od podatków nie ucieknie się również na odległej Dziobanii. Anawet jeśli, to prosto w chciwe objęcia Braci Be. Nasz umiłowany centuś musi zatem wybierać: podatki albo bankructwo. Ale co robić, gdy drugie jest konsekwencją pierwszego ?
Sknerus wybiera się z Gogusiem do Teksasu, by kupić złoża ropy naftowej. Nie podejrzewa, że Granit Forsant śledzi każdy jego krok. Jego odwieczny wróg przygotował śmiertelną zasadzkę. Czy szczęście kuzyna wystarczy, by go z niej wydostać?
UWAGI:
Numeracja na grzb. książki pozwala na ułożenie obrazka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni